O tym, że dialog społeczny jest potrzebny, a umiejętnie poprowadzona dyskusja jest szansą do wypracowania wspólnego stanowiska, przekonali się członkowie Podkarpackiej Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego na lipcowym posiedzeniu plenarnym Rady. Zdalne obrady, w zastępstwie za przewodniczącego Artura Rozmusa, poprowadził Piotr Kamiński, Wiceprzewodniczący z ramienia Business Center Club.
Tematyka plenarnego spotkania zgromadziła przedstawicieli organizacji związkowych zrzeszających różne grupy zawodowe środowisk medycznych z Podkarpacia, które wyraziły swoje zdanie i obawy wobec nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Ustawa weszła w życie 22 lipca br., a mimo to rodzi nadal wiele wątpliwości, o których mówiła m.in. Danuta Bazylewicz – członek Prezydium Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, jednocześnie szefowa związku w Szpitalu Psychiatrycznym w Jarosławiu.
Przez ustawę która weszła w życie doszło w szpitalach do spłaszczenia siatki płac. Pieniądze w ramach podwyżek powinny być dzielone według zakresu obowiązków, wielkości odpowiedzialności czy doświadczenia - apelowała Danuta Bazylewicz
Do dysproporcji w wynagrodzeniach, które powstały na mocy ustawy, odwoływała się także pani dr Karolina Bukowska-Straková – pełnomocnik Zarządu Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych.
Ustawa, która jakkolwiek podnosi bardzo niskie wynagrodzenia tej grupie zawodowej, jest wyrównaniem tego, co od lat nie było naszym udziałem. W chwili obecnej między wynagrodzeniem biologa a diagnosty nie widać różnicy, co jest bardzo krzywdzące nie tylko dla absolwentów studiów medycznych, ale także dla tych, którzy mieli możliwość to wykształcenie uzupełnić. Z tego wynika duże niezadowolenie w środowisku - podkreśliła dr Bukowska-Straková.
O ucieczce z zawodu, o przekwalifikowaniu w zawody, które mają szansę rozwoju mówił Jarosław Szwed – wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego przy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie. W swej wypowiedzi podkreślił, że nie ma bardziej pokrzywdzonego zawodu niż ten, który wykonują ratownicy medyczni czy pielęgniarki.
Pracując na pogotowiu zarówno pielęgniarka, jak i ratownik medyczny przejęli obowiązki lekarskie. Samodzielnie, bez nadzoru lekarza decydują, jakie wykonać badania, jakie zaaplikować leki. Są całkowicie odpowiedzialni za decyzje niejednokrotnie ratujące życie. Dzisiaj pieniądze wywalczone na ulicy zostaną pochłonięte przez podwyżkę o minimalnym wynagrodzeniu - mówił Jarosław Szwed.
Natomiast Barbara Zych, kierownik Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Tarnobrzegu przedstawiła wysokie koszty utrzymania klienta placówki, która nie otrzymuje dofinansowania w kwocie podobnej do kosztu utrzymania podopiecznego domów pomocy społecznej.
Musi być zmieniony i uszczelniony system opieki długoterminowej w Polsce, która jest obszarem marginalizowanym, a wymaga znacznego dofinansowania. Pracownicy, dla których wymogi są wysoko stawiane, powinni godnie zarabiać - podkreślił Barbara Zych.
Również racje fizjoterapeutów przedstawiła pani Katarzyna Zajkiewicz, przedstawicielka Krajowej Rady Fizjoterapeutów w województwie, która zwróciła uwagę na komercjalizacje usług fizjoterapetycznych na Podkarpaciu.
Stawki wynagrodzeń dla specjalistów w tej dziedzinie w ramach refundowanego świadczenia, którzy wkładają dużo wysiłku w kształcenie dodatkowe, są na poziomie najniższego personelu. Mimo że fizjoterapeutów na Podkarpaciu jest stosunkowo dużo, to już w tej chwili znalezienie pracownika na zastępstwo w ramach opieki refundowanej jest problemem - mówiła Katarzyna Zajkiewicz.
Tekst: Paulina Łącka-Łukasik
Fot.: Michał Hubala
Kancelaria Zarządu